Potrzebę ,,zrobienia czegoś” miałam od najmłodszych lat. Już jako dziecko 6 letnie podejmowałam pierwsze próby szydełkowania pod okiem starszej cioci. Później były prace na drutach. Przede wszystkim czapki i szaliki, a później swetry. Robiłam tez biżuterię ze skóry, którą pozyskiwałam ze starych kozaków i torebek mamy. Dzisiaj może to się wydać dziwne, bo półprodukty do różnego rękodzieła można znaleźć w tysiącach sklepów internetowych, ale moja biżuteria powstawała na przełomie lat 80 i 90. I tak sobie myślę, że to właściwie wpisywało się w dzisiejszy recykling🤣.
O swojej pasji trochę zapomniałam na studiach i kilka lat po nich. Bo przecież nowe wyzwania, praca, dom, dziecko i tyle różnych, przyziemnych rzeczy do zrobienia. Po kilku latach takiego życia poczułam potrzebę chociaż chwilowej ucieczki do innego świata, aby odetchnąć psychicznie. I znów zabrałam się za rękodzieło. Tym razem nie musiałam szukać półfabrykatów do biżuterii na strychu rodzinnego domu. Byłam oszołomiona ilością sklepów oferujących produkty do różnych technik rękodzieła. Poczułam się jak w raju, co niestety nie było korzystne dla domowego budżetu 😉. Dlatego też postanowiłam sprzedawać część swoich prac za symboliczne ceny. I okazało się, że jest duże zapotrzebowanie na rękodzieło. Ludzie mają dość szablonowych ubrań, dodatków i poszukują czegoś oryginalnego.
W ślad za tym powstała moja strona na Facebooku, gdzie wrzucam czasami zdjęcia moich prac i na którą serdecznie Państwa zapraszam.
Agnieszka Gromek