Motoryzację i motocykle mamy we krwi

Witam, ciężko w kilku zdaniach opisać pasję wokół której obraca się całe życie. Postaram się jednak ująć nasze zamiłowanie do motoryzacji w kilku zdaniach. Jako kilkulatek spędzający wakacje u dziadków na pomorskiej wsi pierwszy raz poczułem aromat przepalonej benzyny wydobywający się z rozgrzanego lśniącego tłumika SHL-ki dziadka Janka. Od tamtej pory myślałem tylko o motocyklach. Kolejne wakacje to tygodniowe naprawy i niedzielne przejazdy.

Z wiekiem zmieniały się też i maszyny, coraz mocniejsze i szybsze. Sportowe, turystyczne, klasyczne i wyczynowe. Te ostatnie dawały najwięcej frajdy i adrenaliny. Jazda w terenie i na torach motocrosowych to bardzo wymagająca i ryzykowna dyscyplina sportowa. Jako młody ojciec musiałem ograniczyć ryzyko do jazdy amatorskiej. Mimo to wiele kontuzji wykluczyło mnie z czynnej jazdy w terenie. Obecnie pasję do motocrossu przejął mój syn, Karol, który odbył pierwsze profesjonalne treningi motocrosowe pod okiem wykwalifikowanego instruktora.

Motoryzację i motocykle mamy we krwi, więc chętnie podzielę się swoją pasją z innymi. Jestem też honorowym dawcą krwi.

Moje zdjęcia przedstawiają:

  1. Fotografia z wielokrotnym Mistrzem Świata w Superenduro Teddy Błażusiakiem.
  2. Targi motocyklowe w Warszawie Moto Expo 2015.
  3. Wakacyjny wyjazd w góry i „przypadkowe” Expo Nowy Targ.
  4. Pierwszy profesjonalny trening Karola.
  5. Klimatyczna wyprawa turystyczna do Chorwacji – Dubrovnik w tle.

 Adam i Karol Hołozubiec

Motoryzację i motocykle mamy we krwi
Skip to content